Patrzę na moje stopy
stojąc na krawędzi mostu
krok w tył- życie
krok w przód- śmierć
Lecz życie już nie bawi
nie podnieca jak dawniej
choć może zawsze tak było
i tylko mam już dość
Patrzę w otchłań wody
patrzę w gwieździste niebo
patrzę w straconą przeszłość
patrzę w niepewną przyszłość
Wypatruję mojego Anioła,
który przyleci i mnie ocali
porwie wysoko ku niebu
pokaże lepsze jutro
Lecz Anioł nie przylatuje
czy znowu mnie zostawił?
nagle zza pleców słyszę szept
"zaczekaj, nauczę cię pływać..."
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz